Feeder w Dolinie Baryczy

Moja  miejscówka to malowniczy kompleks kilkunastu stawów zlokalizowanych w Dolinie Baryczy. 
Wybrałem najmniej uczęszczane, trudnodostępne łowisko, częściowo porośnięte trzciną z licznymi zatoczkami.


Pogoda nie rozpieszcza – 3 dni upałów, przeplatane intensywnym burzami… poranek duszny, parny, wilgotny – bardzo ciepło.
Łowiłem method feeder. Podajnik lokowałem punktowo z użyciem klipsa na kołowrotku, w zatoczce tuż przy pasie trzcin…
Używałem delikatnego sprzętu: picker Daiwa Laguna 3.00 metra, cw. 30 gram, kołowrotek Daiwa Ninja 3000, główna żyłka 0.21, podajnik Preston 15 gram.

Użyłem 2 produktów firmy Profess: mixu zanętowego Method Feeder krill & robin red & garlic, oraz pelletu 2 mm robin red & red halibut.
Oba produkty używałem osobno oraz z mixie 50/50.

Dzisiaj po raz pierwszy użyłem kulek Profess mini boilies Perfect. Powiem zupełnie szczerze – nie byłem do końca przekonany do tej przynęty. Sądziłem, że rozmiar 12 mm jest zbyt duży do methody… Dzisiaj jednak te przynęty się sprawdziły – szczególnie kulka waniliowa, która poza intensywnym zapachem, kontrastowała w podajniku swoim kolorem na tle ciemnego pelletu (na jednym ze zdjęć prezentuje kulkę waniliową 12 mm Profess z hakiem Preston PRC-1 w rozmiarze 12).

Efekty? 6 godzin łowienia – 24 sztuki…moze nie okazy, ale zrekompensowane ilością…
Opiekun łowiska był szoku, gdy zobaczył mój wynik z tego stawu… sam nie przypuszczał, że jest tak rybny…

Można? – Można!

Wszystkie ryby w doskonałej kondycji wróciły do wody…

Dawid Bartoszek 

Dodaj komentarz